Ona pierwszy raz wie co znaczy miłość... a wszystko, gdy zaczęła wierzyć, że jej nie ma.
Skąd ta pewność?
- Pierwszy raz w życiu potrafi przyznać się do błędu (ba najchętniej by go nie popełniała, albo cofnęła czas, gdyby tylko mogła...) nawet gotowa jest przyznać się, że to wyłącznie jej wina... (mimo, że wina leży po środku)
- Zrobiłaby WSZYSTKO dla niego. Tak, na prawdę...
- Bardziej pragnie Jego szczęścia, niż swojego.
- Nie wyobraża sobie, że już Go nie będzie obok niej.
- Zagryza wargę, gdy zdarza mu się ją zranić.
- Jest najszczęśliwszą osobą na świecie, gdy tylko czuje jego obecność, widzi wiadomość od niego...
- Chce dzielić się z nim wszystkimi emocjami.
- On jest pierwszą osobą o której myśli, gdy się budzi i ostatnią, gdy zasypia...
- Mogłaby tak wymieniać bez końca...
Boi się momentami tego uczucia, bo tak bardzo jej zależy, a nigdy nie podchodziła do związków, aż tak poważnie. A czego ona chce w zamian? Niewiele... Chce czuć, że jest dla niego kimś ważnym... że jest Jego i będzie się o nią troszczył.